Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Kącik literacki Dreaming Tusi #31

To miasto na K. Wsiadam do pociągu i jadę. Nie zastanawiam się, nie patrzę za siebie, nie myślę o konsekwencjach. Jadę, bo właśnie w tej chwili bardzo chcę być gdzieś indziej. Zawsze myślałam, że nie wyjadę stąd, choćby mnie mieli siłą ciągnąć. Teraz myślę, że gdyby kazano mi się wynieść, Chciałabym być właśnie tam. To miasto na K., w którym czuję się swojsko woła mnie czasami. Czasem stoję na dworcu i słyszę komunikat, Że pociąg osobowy ze stacji P. Główny do stacji K. stoi na torze X przy peronie Y. Chwila namysłu za nim podejdę do kasy i... nie. Nie jadę nigdzie, wracam do domu. Biorę walizkę, odwracam się, wsiadam do właściwego pociągu. To miasto na K., w którym kwitną piękne kwiaty na rynku musi na mnie poczekać. Minie kolejne kilka miesięcy zanim znów z nostalgią spojrzę na rozkład jazdy, Zanim przeczytam w książce tę znaną nazwę, Zanim usłyszę w filmie, zobaczę na zdjęciu, Zanim ktoś powie, że jest z województwa Ś,  A ja odpowiem, że znam to

Studentka w Wielkim Mieście #4: Duże problemy w małym mieście

Pobudka, czekanie na włączenie komputera i można działać. Ilość stron, slajdów i skanów do przeczytania jest tak duża, że przyprawia o mdłości. Nie lubię czytać z ekranu komputera. Nie ma nic lepszego niż dotyk kartek przesiąkniętych mądrością ludzi żyjących sto lat temu. Na ekranie nie dostrzega się tej potęgi. Ale cóż zrobić? W tych nietypowych czasach nie da się inaczej. Na biurku kawa, kolejny kubek i jeszcze jeden, a przecież starałam się używać tylko jednego. Oszczędność nigdy nie zaliczała się do słów, którymi próbowałam określić siebie. Za czwartym kubkiem po kawie schowały się słuchawki, a przydadzą mi się za chwilę, bo nie ma potrzeby, żeby pół domu słuchało mojego wykładu. Poza tym mikrofon w słuchawkach to lepsze rozwiązanie - po co inni mają słyszeć jakiś sztuczny pogłos i echo powodowane przez zbierający dźwięki mikrofon laptopa.  Na biurku leży nieruszony od kilku tygodni stosik notatek żyjących własnym życiem, czekających na uporządkowanie. Chyba jednak cieszę się,

Topy kultury #14: Moje top 5 polskich kryminałów

Obraz
Niezwykle rzadko sięgam po gatunek, jakim jest kryminał, jeśli chodzi o książki. Z kolei w przypadku seriali, bardzo trudno spotkać mnie oglądającą coś innego niż serie o sensacyjno-kryminalnym klimacie. Dlaczego? Cóż, odpowiedź jest całkiem prosta - w serialach, zwłaszcza, jeśli ogląda się cały sezon jednocześnie, można w zaledwie kilka dni poznać całą historię, akcja posuwa się do przodu z minuty na minutę coraz bardziej. Inaczej jest z książkami, które często trzeba odkładać, właśnie w momencie, gdy zaczynają wciągać, tylko dlatego, że wzywają inne obowiązki lub po prostu oczy zamykają się ze zmęczenia. W efekcie na rozwiązanie czeka się czasem tygodniami, a te wszystkie rzeczy, które trzeba było zrobić w trybie natychmiastowym, wykonane są byle jak, bo przecież myśli nasze były przy ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez postać ulubionego śledczego. Dzisiaj chciałabym Wam jednak przedstawić moje ulubione utwory kryminalne, co ciekawe, akcja każdego z nich dzieje się w Polsce...