Topy kultury #16 : The Criminal, czyli jak nie oglądać szczegółów śledztwa i dobrze się bawić

Osobiście uwielbiam oglądać seriale kryminalne, głównie ze względu na tę możliwość postawienia się w sytuacji detektywa. Krok po kroku, razem ze śledczymi, analizuje się poszczególne dowody, zeznania. Próbuje się zobaczyć, coś, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Stawia się hipotezy, niejednokrotnie już po pierwszych pięciu minutach, i czuje się satysfakcję podczas odkrywania, że miało się rację. Na pewno seriale kryminalne i kryminały angażują o wiele bardziej, gdyż wymagają od nas więcej wysiłku intelektualnego. Cóż niezwykłego jest w tym, że już po kilku minutach romansu czy komedii romantycznej wiesz, jaki będzie happy end
i chcesz się jedynie dowiedzieć, co spotka bohaterów na drodze do tego "i żyli długo i szczęśliwie"?

Źródło: pixabay.com
Źródło: pixabay.com



O czym jest The Criminal?

Grupa śledczych zaprasza na przesłuchanie człowieka, który ma zmienić bieg śledztwa. W pokoju przesłuchań toczą się rozmowy
z osobami, które przychodzą w różnym charakterze - świadka, podejrzanego, osoby z bliskiego otoczenia sprawcy. Nie zawsze jednak ich rola pozostaje do końca taka sama. Całość obserwowana jest przez zespół policjantów ukrytych za lustrem weneckim, analizujących  każde słowo, każdy gest czy wyraz twarzy, sprawdzających zgodność danych z dowodami. Przy okazji jesteśmy też świadkami zmian układu sił między członkami ekipy dochodzeniowej i poznajemy ich osobiste motywy, które skłaniają ich do doprowadzenia sprawy do końca.

Co jest najciekawsze w tym wszystkim?

The Criminal jest serią dostępną na platformie Netflix realizowaną w różnych krajach. Mamy wersję z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Hiszpanii. W każdej z tych wersji znajdziemy po 3-4 odcinki, jeden odcinek poświęcony jest jednemu śledztwu. 
Tym, co najbardziej intrygujące i zaskakujące jest fakt, że okazuje się, iż nie trzeba pokazywać widzowi tysięcy dowodów, świadków
i podejrzanym, nie musi widzieć on miejsca zbrodni pełnego krwi, by móc sobie wyobrazić przebieg całego śledztwa. 
Zespół przesłuchuje jedną osobę, stosując różne metody przesłuchania. Często dzieje się to, gdy śledztwo jest tak zaawansowane, że połowa dowodów czy fałszywych tropów nie zostanie nam nawet przedstawiona. Nie stanowi to jednak problemu, bo przesłuchiwany ostatecznie sam opowie nam całą prawdę, choć często dopiero pod koniec, już nawet po wyjściu z pokoju przesłuchań. 
Pokój przesłuchań, centrum dowodzenia znajdujące się po drugiej stronie lustra weneckiego i korytarz z automatem do kawy - to jest cały mikrokosmos, cały świat przedstawiony serialu, który rozszerza się do skali makro w trakcie zagłębiania się w nowe wątki śledztwa. Niesamowicie działa to na wyobraźnię. 
Poza rozwiązywaniem zagadki, odpowiedzeniem na najważniejsze pytanie postawione na początku śledztwa, detektywi muszą też niejednokrotnie zmierzyć się z dylematami moralnymi: czy można skazać osobę za coś, czego nie zrobiła, skoro chce się do tego przyznać albo wszystkie dowody świadczą przeciwko niej? 
Z początku, muszę przyznać, byłam negatywnie nastawiona do tej serii. Myślałam, że przecież musi to być bardzo nudne, skoro mamy oglądać jedynie przesłuchanie, w dodatku tylko jednej osoby. I jakie tutaj mają być niby zwroty akcji? Cóż, mogą być, w dużych ilościach i w dodatku tak spektakularne, że niejeden serial kryminalny się po prostu chowa! 
Co ciekawe, mimo drobnych różnic kulturowych, żadna z tych serii nie odstaje poziomem od reszty. 

Więcej Wam nie będę opowiadać. Sami zobaczycie. Mam nadzieję, że będziecie równie pozytywnie zaskoczeni, jak ja. Kiedy już zaczęłam oglądać, nie mogłam przestać! 

A może ktoś za Was widział już ten serial? Jestem ciekawa waszych opinii. 

Dreaming Tusi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kącik literacki Dreaming Tusi #15

Kącik literacki Dreaming Tusi #9

Kącik literacki Dreaming Tusi #35